aktualności

Jak pech to pech!

12.08.2018

W Szczawnicy wyczekiwano na zawodników Kolejarza Stróże niemalże do samej godziny rozpoczęcia spotkania. Dwadzieścia minut przed planowanym początkiem meczu szczawniczanie otrzymali wiadomość, że rywalowi zepsuł się autobus...

Trener Jarmuty Jacek Pietrzak poinformował, że Kolejarz od około dwóch tygodni chciał przesunąć termin planowanego na dziś spotkania. Klub ze Szczawnicy kategorycznie odmówił, po pierwsze nie chcąc już na inaugurację rozgrywek robić sobie zaległości. Po drugie dużo ciężej angażować zawodników grą w środku tygodnia, kiedy każdy ma swoje zajęcia, a co za tym idzie ograniczony czas. Po trzecie zaległe spotkanie trzeba wcisnąć w termin pomiędzy dwoma weekendowymi kolejkami, a na tym szczeblu rozgrywek piłkarskie maratony nie wychodzą nikomu na dobre. Spotkanie miało więc odbyć się zgodnie z terminarzem okręgu – dziś o 18 na stadionie w Szczawnicy. Zawodników ze Stróż widać nie było, zarówno piłkarze Jarmuty jak i sędziowie czekali, aby odgwizdać gospodarzom walkower na ich korzyść. I tutaj cały gwóźdź programu! Trener Pietrzak dostaje telefon dwadzieścia minut przed 18, że zawodnikom ze Stróż zepsuł się autobus. Ciekawostką jest, że do awarii doszło mniej więcej 20 kilometrów od początkowego punktu podróży, a miejscowości te dzieli różnica ponad 70 kilometrów... Trener Jarmuty zapewnił, że gdyby zostali poinformowani wcześniej wysłaliby własny autokar po zawodników Kolejarza skoro rywal nie mógł znaleźć transportu zastępczego. Oczywiście całe zajście zostało udokumentowane przez policję, autokar nabawił się defektu, co jednoznacznie tłumaczy absencję zawodników Kolejarza w Szczawnicy, a spotkanie odbędzie się w innym terminie. Reasumując, życie pełne jest przypadków, a niektórzy zwyczajnie mają większego pecha niż inni.

Krzysztof Kościelniak

reklama
komentarze
reklama
najnowsze ogłoszenia
już wkróce
  • 29 04.2024
  • 01 05.2024
  • 03 06.2024
  • 30 06.2024
  • 30 06.2024
reklama
dołącz do nas