aktualności

Samarkanda

06.09.2011

Centralnoazjatyckie fristajlo Wielkie targowanie, taksowka przez pol uzbekistanu i nocleg w "sheratonie"Bedac pod wielkim wrazeniem Bukhary przedostajemy sie do Samrkandy. Swieto narodowe daje sie we znaki-zadnej marszrutki tego dnia.

Obmyslajac dalsze plany zostajemy otoczeni przez lokalnych taksowkarzy, godzina targow w komicznym wydaniu i zamiast dwoma samochodami za 200 000 Sum jedziemy z nieogranietym i malo mownym kierowca za 130 000 Sum. On i nasza piatka z plecakami wilkosci Weroniki pokonujemy drogi Uzbekistanu microbusem nieco wiekszym od Tico. 

Po 5h w scisku docieramy do Samarkandy, nasz kierowca zapewne byl pol Gruzinem, pol Wegrem, bo nawet wskazowki od lokalnych taksowkarzy do niego nie docieraly i sami wczesniej ogrnelismy droge do hotelu niz on z pomoca rzeszy samarkandyczkow.

Znajdujemy upragniony hostel, krotkie targi i udaje nam sie zaoszczedzic kilka dolarow, na wiesc ze jestesmy z polski dostajemy kolejny rabat. Sheraton powita nas lokalnym jedzeniem, klimayzajca i normalna toaleta.


Pozdrowienia dla taksowkarza GruzoWegra i jego kompanow, dla dziaszy ze stacji benzynowej za Cole i draze, Kefira z plecaka Lydy.

A teraz lokalne zimne piwko i wyczekiwanie na pocig do Tashekntu.
reklama
komentarze
reklama
najnowsze ogłoszenia
już wkróce
  • 20 04.2024
  • 29 04.2024
  • 30 06.2024
  • 30 06.2024
reklama
dołącz do nas