aktualności

Wystawa i spotkanie z ratownikami z Grupy Podhalańskiej GOPR w Jazz Barze Dworku Gościnnym

21.04.2013

SZCZAWNICA. W Jazz Barze Dworku Gościnnego w Parku Górnym Uzdrowiska odbyła się bardzo interesująca wystawa i prelekcja na temat historii i działalności Podhalańskiej Grupy GOPR, którą wygłosił naczelnik Mariusz Zaród.

Spotkanie z goprowcami zaaranżował Dariusz Tokarski z redakcji magazynu Polski Region Pieniny. Biletem wstępu był egzemplarz magazynu.

To spotkanie z czytelnikami magazynu, jak i wcześniejsze na temat Niepylaka Apollo, są zapowiedzią dalszych cyklicznych już spotkań z autorami artykułów i fotografii publikowanych w magazynie Pieniny.

Na łamach 4. wiosennego wydania magazynu jest prezentowana historia powstania i działalności, opis przeprowadzonych akcji przez ratowników z Sekcji Operacyjnej GOPR w Krościenku nad Dunajcem oraz ciekawy wywiad z kierownikiem sekcji, Janem Dydą.

Na kilku stronach magazynu, jak i na prezentowanej wystawie w Jazz Barze widać, jak zmieniał się sprzęt służący ratownikom w akcjach. Wiele sprzętu przeszło już dawno do lamusa. Dziś do akcji służą ratownikom samochody terenowe, quady, skutery śnieżne, pontony, a w skomplikowanych sytuacjach, także i helikopter.

Naczelnik Mariusz Zaród na pokazie multimedialnym interesująco przedstawił początki powstania GP GOPR, która przez cały okres swojej działalności służy dobru człowieka. Ich, często bardzo niebezpieczne akcje poszukiwawcze zaginionych turystów w górach, są godne podziwu i pochwały.

Na przestrzeni blisko 60 lat w skład Grupy Podhalańskiej GOPR działającej pod znakiem Błękitnego Krzyża powstawały coraz to nowe sekcje operacyjne. Dziś jest ich osiem, Rabka – Orawa, Nowy Targ, Krościenko, Szczawnica, Kamienica, Ochotnica, Limanowa, Niedźwiedź.

Grupa Podhalańska GOPR zrzesza 317 wyszkolonych ratowników, z czego 16 pełni służbę zawodowo. Pozostali są ochotnikami z mniejszym lub większym stażem i stopniem wyszkolenia. Żeby ratownik osiągnął pełne wyszkolenie potrzebuje na to sześciu lat. Warunkiem jest dobre przygotowanie fizyczne i zdanie wielu egzaminów.

Wśród ratowników podhalańskich jest 25 Instruktorów Ratownictwa Górskiego. Ratownicy pełnią dyżury w stacjach ratunkowych oraz na zasadzie gotowości, dzięki czemu są gotowi o każdej porze dnia i nocy podjąć działania ratownicze.

Do podstawowych zadań GP GOPR należy – ratowanie życia i zdrowia ludzkiego w górach, działalność profilaktyczna i ochrona górskiej przyrody.

Ratownicy ze wszystkich Sekcji Operacyjnych włączają się w akcje, gdy tylko zajdzie potrzeba niesienia pomocy ludziom, nie tylko w górach ale też i podczas powodzi i innych klęsk żywiołowych i kataklizmów w Polsce i na świecie.

Mariusz Zaród przypomniał o wielkiej powodzi stulecia, jaka nawiedziła kraj w 2007 roku. – Wówczas zastosowaliśmy we Wrocławiu nowatorską metodę, stosowaną wcześniej w górach, w ratowaniu ludzi znajdujących się w zagrożeniu powodowanym przez wysoką falę powodziową. Ta metoda odniosła sukces. Na pokład helikoptera wciągnęliśmy na linach około 50 osób – opowiada Zaród.

Grupa Podhalańska GOPR współpracuje z innym służbami, m.inn. Policją i Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym. Prowadzą wspólne szkolenia i akcje. Zimą odbyło się szkolenie na stoku narciarskim Czorsztyn – Ski w Kluszkowcach, z użyciem helikoptera. Powstał krotki filmowy reportaż z tej akcji prezentowany w Jazz Barze.

Ten i inny reportaż ze szkolenia wodnego na Dunajcu wzbudził zainteresowanie publiczności, a najbardziej dzieci. Dzięki montowanym na kaskach i na helikopterze kamerom powstały bardzo ciekawe i interesujące reportaże.

Jednak, co bardzo boli każdego ratownika, nie zawsze udaje się uratować od śmierci zaginionych w górach turystów.

Idąc do akcji zawsze są wierni mottu, zawartemu w słowach Grażyny Wojsznis – Terlikowskiej, „… Iść na ratunek – to znaczy wyczerpać wszystkie możliwości, to znaczy nie odstąpić nie tylko wtedy, kiedy jest nadzieja, ale nawet wtedy, gdy istnieje choćby cień cienia nadziei …..”

Ratownicy do końca wierzą, że uda im się znaleźć żywego człowieka. Pomagają im w akcjach szkolone do tego celu psy. Najczęściej są to labradory i owczarki niemieckie.

Obdarzone dobrym węchem i słuchem potrafią być pomocne ratownikom w sytuacjach, zdawałoby się beznadziejnych. To wierni towarzysze ratowników. – Są pełnoprawnymi członkami Sekcji Operacyjnych. A gdy wiek i sprawność nie pozwala im już brać udziału w akcjach, przechodzą na zasłużoną emeryturę – mówi naczelnik Zaród.

Tekst i zdjęcia Stanisław Zachwieja
reklama
komentarze
reklama
najnowsze ogłoszenia
już wkróce
  • 15 05.2024
  • 03 06.2024
  • 30 06.2024
  • 30 06.2024
reklama
dołącz do nas