aktualności

Ostry spór o alejki w Parku Dolnym. Prezes Uzdrowiska kontra burmistrz Szczawnicy

27.09.2013

SZCZAWNICA. Na posiedzeniu połączonych Komisji Rady Miasta, w którym na zaproszenie przewodniczącego Kazimierza Zachwiei, wzięli udział: prezes Krzysztof Mańkowski i wiceprezes Gabriela Kierzyk reprezentujący Uzdrowisko S.A. oraz burmistrz miasta Grzegorz Niezgoda, doszło do ostrego sporu dotyczącego źle wykonanej nawierzchni alejek w Parku Dolnym.

Alejki zostały wykonane w ramach realizacji projektu pn. „Rewitalizacja uzdrowiskowego Parku Dolnego w Szczawnicy wraz z elementami małej architektury uzdrowiskowej”. Inwestorem był Urząd Miasta i Gminy Szczawnica, partnerem współfinansującym przedsięwzięcie Uzdrowisko Szczawnica S.A., a wykonawcą firma Budmex.

Krzysztof Mańkowski wysunął pod adresem burmistrza pretensje i uwagi, że od ponad roku nie odpowiada na pisma w sprawie inwestycji, a zwłaszcza położonej złej nawierzchni na alejkach w parku. Okazuje się, że podczas deszczu na alejkach robi się błoto i trudno jest się po nich poruszać. Na błoto skarżą się spacerowicze.

Pierwotnie w projekcie miała być zastosowana technologia Hanse Grand, to rodzaj nawierzchni szutrowo-piaskowej o odpowiednim granulacie, która z powodzeniem zastępuje bruk. Sprawdzona jest w wielu miastach Polski, w tym w pobliskiej Muszynie przy pijalni – rozlewni wody mineralnej „Muszynianka”. Hanse Grand miała zastąpić Lafarge Artevia, ale okazała się za droga. Powrócono do Hanse Grand. Nieoczekiwanie inwestor (Urząd Miasta i Gminy Szczawnica) zdecydował się na jeszcze inną technologię, której różne testy wykonane przez wykonawcę Budmex , nigdy nie zostały zaakceptowane i zatwierdzone. Nie spełniały one warunku równoważności z nawierzchnią podaną w projekcie.

- Piszemy pisma do UM i nie otrzymujemy na nie odpowiedzi. Problemem w Parku Dolnym jest zła nawierzchnia alejek. Zrobiliśmy badania, które wykazały niezgodność z zaprojektowaną technologią. Analizę nawierzchni przeprowadziło też miasto. Wyniki obu analiz są tożsame. Teraz miasto ma obowiązek wystąpić do wykonawcy o usunięcie nawierzchni i zastąpieniem jej Hanse Grand, jak zapisano w umowie. Wiem, że są problemy z rozliczeniem tych projektów, chcemy wiedzieć na bieżąco, co się dzieje. Jest okres gwarancyjny dla tej inwestycji i trzeba wymusić na wykonawcy wymianę nawierzchni – mówił prezes Mańkowski.

Prezes pytał też burmistrza na co przeznaczone zostały pieniądze płacone od 2009 roku przez Uzdrowisko do Urzędu Miasta , jako podatek od nieruchomości za park. W skali roku wynosi on 40 tysięcy złotych. W sumie 160 tys. złotych ma być wykorzystane na poprawę infrastruktury parku.

Burmistrz Grzegorz Niezgoda wyjaśnił, że prezes Mańkowski niepotrzebnie się martwi o rozliczeniem inwestycji. – Inwestycja jest w trakcie rozliczeniowym. Naprawa nawierzchni się odbywa, wykonawca, firma Budmex, we wrześniu zaczął wymianę nawierzchni. Jest protokół pokontrolny. Z podatku od nieruchomości w 2013 zainwestowaliśmy 80 tys . złotych na przyłączenie energii i utrzymanie parku. Altana widokowa została oddana do użytkowania. Po zimie były dosadzenia zieleni i kwiatów – wyjaśniał burmistrz.

Innego zdania był prezes Mańkowski, który wypowiedź burmistrza uznał za opowiadanie bajek. - Czy ktoś widział prace naprawcze w parku. Może robione są między 2, a 4 w nocy. Wymianie powinno ulec ponad 20 cm grubości nawierzchni, a nie kila centymetrów. Wiem, że prace naprawcze nie zostały zrobione.

- Kontrole prowadzone przez pracowników Urzędu Marszałkowskiego są pozytywne dla tej inwestycji. Jeszcze raz powtarzam - nawierzchnia alejek była częściowo zmieniana, byłem tego świadkiem wraz z moim zastępcą Tomaszem Moskalikiem, ale nie umiem się wypowiedzieć czy prace zostały wykonane prawidłowo, to musi stwierdzić inspektor nadzoru. Podkreślam, wymiana nawierzchni alejek nie została jeszcze zakończona. To tyle - mówił burmistrz.

Radna Zofia Krępa zażądała wyjaśnienia czy inspektor nadzoru , który odbierał inwestycje, również będzie odbierał prace po poprawkach. Jeśli tak, to można będzie mieć wątpliwości do jego kompetencji - sugerowała radna.

Zastępca burmistrza, Tomasz Moskalik tłumaczył, iż zgodnie z programem naprawczym, które egzekwuje inspektor nadzoru, ma być zdjęta nawierzchnia i uzupełniona nową, ponieważ z badań wynika, że nie do końca prawidłowo były dobrane materiały. Przy pierwszym odbiorze inwestor i wykonawca dali sobie czas na sprawdzenie nawierzchni po zimie. Chcieli dokładnie wiedzieć, jak się będzie zachowywała wiosną. Dopuszczane było powtórne badanie nawierzchni i ziemi. Dotyczyło to też zieleni. Ubytek został uzupełniony. Wykonawca nie uchyla się od naprawy nawierzchni.

Radny Jacek Śliwiński powiedział, że jest rzeczą bezsporną, że nawierzchnia jest zła, każdy kto był w parku może to potwierdzić. - Podczas deszczu można się tam „utopić”. Jest źle - mówił.

- Nie wymagamy od miasta, aby wydało pieniądze na program naprawczy, wymagamy aby miasto żądało od wykonawcy realizowania kontraktu. Nic więcej. Urząd Miasta dysponuje wszelkimi informacjami i pismami dotyczącymi tej sprawy. Nas się o tym nie informuje. Nie żądamy cudów, ale rzetelnego podejścia do sprawy. Bo zgodnie z umową mamy prawo nadzorowania projektu - wyjaśniał Krzysztof Mańkowski.

Dodał, że w umowie jest zapis, że środki finansowe z płaconych podatków od nieruchomości przez Uzdrowisko mają być przeznaczone na infrastrukturę tej inwestycji. – Nie wiem, bo nie mam na to żadnego pisma, na co zostały przeznaczone te pieniądze. Proszę powołać Komisję przy Radzie Miasta do zbadania wszelkich wątpliwości, jakie dziś przedstawiliśmy na Komisji. Jestem do dyspozycji – powiedział prezes.

Burmistrza najwidoczniej poruszyły słowa prezesa, bowiem stwierdził, że Urząd Miasta jest kontrolowany przez różne kontrole organów państwa ze skutkiem pozytywnym, a jedyna kontrola przez którą nie może przebrnąć, to kontrola robiona przez Uzdrowisko.

- Park należy do nas (red. rodzinnej spółki Thermaleo) i wydaliśmy na jego modernizację 2,25 mln złotych. Za 6 lat wróci do nas i nie chcemy poprawiać tego, co jest źle robione za nasze pieniądze - ripostował Mańkowski.

Gabriela Kierzyk zapytała burmistrza jaki jest problem, aby można było się zapoznać z programem naprawczym, jaki przedstawił wykonawca, żeby móc poznać zaproponowane nowe rozwiązanie i żeby burmistrz poinformował Uzdrowisko o kolejnym terminie wymiany nawierzchni, aby mogli być obecni przedstawiciele Uzdrowiska. Burmistrz zgodził się udostępnić Uzdrowisku program naprawczy.

Przewodniczący Kazimierz Zachwieja widząc, że nie ma wyraźnego klimatu na dojście do porozumienia miedzy stronami, zaproponował ponowne spotkanie w gabinecie burmistrza.

– Nie uchylamy się od kolejnego spotkania z panem burmistrzem, jednak przekazywanie wszelkich dokumentów i informacji jest kwestią formalną wynikającą z obowiązków zapisanych w umowie, a nie z dobrej woli Pana burmistrza, albo jakieś fochów ze strony Uzdrowiska. Dlatego uważam, że strony nie muszą się dodatkowo spotykać i negocjować, czy będą przekazywały dokumenty, bo jest to ich obowiązek - mówiła wiceprezes Kierzyk.

- Nie wiemy jaką kwotę z podatku od nieruchomości inwestował pan burmistrz w park. Nie uzgodnił z Uzdrowiskiem planowanych inwestycji. Jest wprost wskazane w umowie, że coroczne inwestowanie środków finansowych z podatku od nieruchomości, które Uzdrowisko płaci, mają być przeznaczane na infrastrukturę parku, ale po wcześniejszym uzgodnieniu z użyczającym harmonogramu planowanych inwestycji. Mają być podjęte takie doinwestowania, które odpowiadają jednej i drugiej stronie. To jest jasna sprawa. Dzisiaj się dopiero dowiadujemy, że 80 tys. złotych zostało zainwestowane w jakąś infrastrukturę. Nie wiemy jaką. To są sprawy formalne niewymagające dyskusji stron – dodała.

Tekst i zdjęcia Stanisław Zachwieja
reklama
komentarze
reklama
najnowsze ogłoszenia
już wkróce
  • 03 06.2024
  • 30 06.2024
  • 30 06.2024
reklama
dołącz do nas